Nawigacja

niedziela, 27 listopada 2016

Ciacha z "Hakuōki" w wersji kanji - Hijikata Toshizō

Na początku wrócę jeszcze na chwilę do znaków z poprzedniego posta. Ćwiczyłam je ;) Wiem już, że 薄 nie zapamiętam, jest dla mnie za trudny. 桜 i 鬼 zapamiętałam jednak dość łatwo. Chcę się podzielić moim sposobem.
桜 ma w sobie znak na kobietę, czyli "女". Patrząc na 桜 bądź pisząc ten znak, wyobrażam sobie kobietę w kimonie stojącą pod kwitnącym drzewem wiśni. Drzewo stoi z lewej strony, jak w znaku. Na kobietę opadają różowe płatki kwiatów. Przyjemny obrazek, prawda?
鬼 za to jest zlepkiem kilku znaków, ktore zestawione razem tworzą historyjkę. Bardzo głupią XD. Przede wszystkim, zaczynamy od różka na górze. Diabły i demony maja różki, prawda? Nasz też ma. Niżej mamy pole ryżowe, "田". Diabły często płatają figle, niszczą uprawy i buszują po polach, tak? Nasz też to robi. Jeszcze poniżej mamy znak na ludzkie nogi. Nie jest to właściwie oddzielny znak, występuje tylko jako dolna partia w innych kanji. Tak czy siak, jak nasz diabeł napsoci, to musi zwiewać, prawda? Przydadzą się mu więc szybkie nogi. I ostatni znak, malutkie ム, które dla mnie jest przede wszystkim sylabą "mu" w katakanie. Można jednak potraktować ten znak jak naszą polską czwórkę. Nasz diabeł napsocił w polu ryżowym, zwiał, a teraz musimy zatrudnić jakiegoś egzorcystę, aby się z nim rozprawił. Ktoś musi zbawić nad od demonów. A jak nazywają się zbawcy? "A imię jego czterdzieści i cztery" - Mickiewicz. I takim oto sposobem mamy cały znak 鬼 ;).
Koniec off-topu.


To, co mi się podoba w zapisywaniu japońskich imion i nazwisk, to wieczna tajemnica. Nigdy nie można być pewnym, jak się dane nazwisko czyta ;). Oczywiście, są nazwiska, które można przeczytać od pierwszego rzutu oka, jak np. 山田 (Yamada, popularne nazwisko), jednak nigdy nie ma się stu procent pewności, czy przeczytało się dane nazwisko poprawnie. Z tego powodu Japończycy przedstawiając się mają zwyczaj podawania znaków, jakimi pisze się ich imię i nazwisko. Urocze ;) W przypadku postaci fikcyjnych, obok zapisu kanji zamieszcza się zapis w kanie (hiraganie bądź katakanie).

W poprzednim poście obiecałam, że napiszę co nieco o imionach i nazwiskach bohaterów "Hakuōki". Piszę więc. Zacznijmy od ciacha naczelnego, romans z którym wcisnęła nam wersja anime. Panie i panowie, 土方歳三 (Hijikata Toshizō):

Well hellou, Toshi! <3







Nazwisko i imię pana 土方歳三 składa się z bardzo przyjemnych kanji. Trzy z nich to kanji z którymi, między innymi, powinno się zapoznać na początku nauki. Zacznijmy od nazwiska.

Nazwisko 土方 czytamy 'Hijikata'. Składa się z dwóch znaków.



- czytanie on ド、 ト (do, to)
- czytanie kun つち (tsuchi)
土 to jedno z kanji podstawowych i oznacza ziemię :) Ziemię, glebę, grunt (co ciekawe, również Turcję). Gdy występuje w tekście samodzielnie, zazwyczaj czytamy ten znak jako 'tsuchi' i tłumaczymy jako 'ziemia' właśnie. Gdy występuje obok innych kanji, cóż, musimy sprawdzić czytanie w słowniku. Jisho.org podaje nam kilka popularnych zestawień:
土曜日 - ドヨウビ, doyōbi - sobota;
国土 - こくど, kokudo - kraj, teren, obszar;
土埃 -つちぼこり, tsuchibokori - pył, kurz, chmura kurzu.
Od siebie spytam, kto oglądał "Naruto"? Ktoś kojarzy Tsuchikage? X) Zapisuje się to "土影", znakami na 'ziemię' i 'cień'.
Nie mam pojęcia czemu w nazwisku 土方 "土" czytamy jako 'hiji', a nie 'tsuchi'. Cóż, tajemnice języka japońskiego ;) Trzeba to po prostu przyjąć do wiadomości i zapamiętać.


- czytanie on ホウ (hō)
- czytanie kun かた、がた (kata, gata)
Znaczenie: kierunek, osoba. Użycie w zestawieniach (za Jisho.org):
方法 - ホウホウ, hōhō - metoda, technika;
方々 - かたがた, katagata - panowie, wy, oni (gdy mówimy o grupie ludzi);
何方 - どちら, dochira - którędy, gdzie (przy pytaniu o drogę), kto/który (przy pytaniu o osobę);
仕方 - しかた, shikata - metoda, sposób, rada.
Ostatnie słowo przypomina mi o popularnym w m&a zwrocie: しかたないでしょ? (shikatanai desho?/nie ma na to rady?). Cóż, teraz już wiem, że powinno się to zapisywać "仕方ないでしょ?" :)

Patrząc na znaczenia wyżej wymienionych znaków, nie mogę nie ulec pewnym skojarzeniom. Hijikata nie był samurajem. Pochodził z bogatej rodziny chłopskiej, tak, jak Kondō Isami. Zyskał władzę większą, niż niejeden samuraj w tamtym okresie, do tego był bardzo zdolnym szermierzem. Był traktowany tak, jak samuraj-dowódca powinien być, a mimo to na pewno wszyscy pamiętali, że wywodził się rodziny chłopskiej. Przyszło mi na myśl, że zapis jego nazwiska, 土方 - znaki na ziemię i osobę - przypominał o jego pochodzeniu. To tylko moja myśl, nie poparta żadnym wiarygodnym źródłem. Prawdziwy Hijikata zdawał się tym wcale nie przejmować. Nie zmienił nazwiska, tak, jak zrobił to Kondō Isami (który naprawdę nazywał się Katsugorō Miyagawa, chociaż trzeba tu nadmienić, że zmienił on nazwisko przede wszystkim dlatego, że został adoptowany przez samuraja, Kondō Shuusai). Swoim sposobem bycia dawał otoczeniu do zrozumienia, że jest lepszy od wielu samurajów, a do domu rodzinnego słał wiele listów, w których chełpił się swoją pozycją i postępowaniem (można o tym poczytać w książce "Shinsengumi: ostatni wojownicy szoguna").

Przejdźmy do imienia. Składa się z dwóch znaków:


- czytanie on サイ、 セイ (sai, sei)
- czytanie kun とし、 とせ、 よわい (toshi, tose, yowai)
Znaczenie: wiek. Znak występuje w zapytaniu o wiek: 何歳ですか? (nansai desu ka?/ile masz lat?), i w odpowiedzi: xx 歳です



Przy okazji nauczymy się podawania wieku po japońsku ;D


- czytanie on サン、 ゾウ (sen, zou)
- czytanie kun み、 み.つ、 (mi, mitsu)
Okej, to jest podstawowy znak i oznacza liczbę trzy. Liczeniem po japońsku zajmę się w innym poście. Z ciekawszych zestawień z Jisho.org wymienię:
三つ子 - みつご, mitsugo - trzylatek, trojaczki (Od razu przychodzi mi na myśl Diabolik Lovers. Ayato, Kanato, Laito, już wiem, jak was nazywać <3)

Właściwie wszystkie wyżej wymienione znaki są przydatne i warto je zapamiętać. Ja daruję sobie jednak chwilowo 歳. Jest zbyt skomplikowany, jak na początek X) Bedę za to ćwiczyć trzy pozostałe znaki, no, może poza 三, bo ten już znam.


Sposoby pisania:
















piątek, 25 listopada 2016

Hakuōki - kanji style.

W "Hakuōki - Stories of Shinsengumi" gram od... września? Chyba od września XD Przeszłam dwie ścieżki, Okity i Saitō. Śmiałam się, płakałam, klęłam i czerwieniłam przy tej grze. Polecam bardzo. Dzięki niej (i dzięki Kenshinowi, już się nie oszukujmy) zainteresowałam się tematem rewolucji Meiji w Japonii i Shinsengumi jako takim. Kupiłam też artbook z "Hakuōki" - Hakuōki Gengashuu (薄桜鬼 原画集) i wzięło mnie na kanji, którymi zapisane są imiona i nazwiska bohaterów.
Głupio byłoby jednak zanudzać tym znajomych. Lepiej więc napisać posta na blogu ;)
Dziś wezmę pod lupę tytuł. Składa się z trzech znaków 薄桜鬼 i czyta jako 'hakuōki'. Co to są za znaki? Mój sposób poznawania kanji z wykorzystaniem Internetu jest prosty: kopiuję dany znak i wklejam do wyszukiwarki Google z dopiskiem 'kanji'. Jest wiele słowników kanji na sieci, coś się zawsze wyświetli. Gorzej jest ze znakami w książkach, tych trzeba szukać samodzielnie w słowniku, ale o tym kiedy indziej. Skupmy się na 薄桜鬼.




- czytanie on 'haku'
- czytanie kun 'usu(i)'(...)

Znak sam w sobie oznacza 'rozcieńczać', 'rozcieńczony', 'słaby', 'cienki'. Używany jest w różnych zestawieniach. Powtarzając za słownikiem (Jisho.org), zestawienia, gdzie używamy czytania on, to m. in: 薄氷 - ハクヒョウ, hakuhyō - cienki lód (stąpać po cienkim lodzie); 薄弱 - ハクジャク, hakujaku - słabość, słaby punkt. Zestawienia, czy może raczej słowa z czytaniem kun, to m. in. 薄い - うすい, usui - cienki, blady, słaby, rozcieńczony; 薄い板 - うすいいた, usuiita - płaski talerz, prześcieradło; 薄める - うすめる, usumeru - rozcieńczyć, rozcieńczać; 薄まる - うすまる, usumaru - osłabić, stać się słabym;
W "Hakuōki" znak ten, oczywista, czytamy "haku".



To przyjemny znak i fani M&A na pewno słyszeli nie raz o rzeczy, którą reprezentuje ;) 桜 oznacza sakurę, czyli japońską wiśnię. Warto zapamiętać :)
- czytanie on 'ō'
- czytanie kun 'sakura'
Znak ten może oznaczać drzewo lub kwitnące kwiaty wiśni. W 'hakuōki' czytamy go 'ō'.



- czytanie on 'ki'
- czytanie kun 'oni'

鬼, podobnie jak 桜 warto zapamiętać, gdyż oznacza japońskiego demona i często występuje w japońskich baśniach i legendach. Nie tylko tam. Tak zwane 'oni' występują bardzo często w m&a z gatunku fantastyki. W "Hakuouki", fantastyce historycznej, odgrywają bardzo ważną rolę, a na widok księcia 鬼, Chikage Kazamy, wielu dziewczynom miękną nogi ;) (tak, wiem, że to nieistotne, ale w jakiś sposób motywuje do nauki).

Podsumowując, 'hakuōki', czytane w całości czytaniem on, można przetłumaczyć, jako 'demon słabnącej wiśni'. Angielskie, oficjalne tłumaczenie brzmi 'Demon of the fleeting blossom'. Trafili ;) Wydaje mi się, że nawiązali tłumaczeniem do więdnącego kwiatu, podczas gdy ja myślę, że można też w nim nawiązać do usychającego drzewa. Ale to tylko mój domysł, żeby nie powiedzieć, wyobraźnia.

W następnym poście poznęcam się nad imionami i nazwiskami głównych bohaterów :)

Niżej zamieszczam jeszcze sposoby pisania wyżej wymienionych znaków. Poćwiczmy!









Cel

Każdy coś lubi. Rybki, bieganie, posty na facebooku. Ja lubię książki, mangi, figurki, i ostatnio gry visual novel/otome. Przez moje życie przewija się dużo japońszczyzny. Nic więc dziwnego, że od dawna pociągała mnie nauka języka japonskiego. Geez, nawet kiedyś podjęłam naukę, taką prawdziwą-prawdziwą, płatną, z nauczycielem. Co nie wyszło? Przeprowadziłam się do innego miasta, to nie wyszło. Od tamtego czasu zdążyłam zapomnieć wszystko, czego się nauczyłam, a i tak było tego niewiele. Co więc się stało, że teraz wracam do nauki? Kilka rzeczy. Przede wszystkim, mam cel. Inny, niż "uczę się, bo to fajne".

Moim celem jest w ciągu roku poznać język japoński na tyle, żeby móc zagrać w japońską wersję którejś z nieprzetłumaczonych gier otome.

Jest cel? Jest. Jasny i wyraźny. Proszę go nie oceniać. Jest, jaki jest i się nie zmieni. Moja sprawa, co lubię i po co się uczę. Ten blog ma pomóc mi w utrzymaniu konsekwencji i systematyczności w nauce. Chcę udokumentować ten rok pracy i w listopadzie 2017 dokonać rozrachunku. W skrócie: za rok zobaczymy, czego się nauczyłam :) Nie zakladam jednak bloga z kompletnie pustymi rękami. Prawda jest taka, że od miesięcy w wolnym czasie zaglądam do aplikacji do nauki japońskiego, jednak dopiero od trzech - czterech tygodni robię to systematycznie. Aplikacją, którą wybrałam najpierw, a potem rzuciłam było Kanji Senpai. Dzięki temu programowi poznałam kilkadziesìąt znaków kanji, ucząc się ich na pamięć, odstawiając na boczny tor hiraganę i katakanę. Postawiłam na kanji, hiragany i katakany ucząc się po jednym znaku "przy okazji" Cóż, uczenie się kany "przy okazji" nie działa. Dlatego przerzuciłam się na Kana Town, aby raz na zawsze wykuć dwa podstawowe sylabariusze japońskie. Idzie mi chyba nieźle? Stan nauki na dzień dzisiejszy wygląda tak:


Fajnie, prawda? A przynajmniej są już podwaliny pod naukę właściwą ; )
Co zamierzam zrobić w najbliższej przyszłosci? Jak będzie wyglądać moja nauka? Do konca grudnia 2016 będę nadal ćwiczyć kanę z Kana Town, pouczę się też ściągnietego przez program słownictwa (hej, zapłaciłam za nie 8 zł, muszę się go nauczyć). Potem - zobaczymy ;) 
Planuję też publikować przynajmniej jednego posta tygodniowo z podsumowaniem nauki. Oby starczylo mi sił na zrealizowanie celu : )